Spotkanie z poezją w bibliotece w Olecku

2016-02-27 16:24:07(ost. akt: 2016-02-27 16:28:03)

Autor zdjęcia: Archiwum biblioteki

26 lutego gościliśmy w Miejsko-Powiatowej Bibliotece Publicznej kolejnego gościa, panią Irenę Bożennę Kopiczko, która podzieliła się z nami swą twórczością. Spotkanie rozpoczęła i przywitała wszystkich przybyłych kierownik biblioteki, pani Katarzyna Jeżewska.
Pani Irena, jak sama mówi, tworzy swą poezję, albowiem wierzy, iż tworząc piękno i dobro, nie należy się tego bać, a dzielić się nimi z innymi i pokazywać światu.
Spotkanie podzielone było na trzy bloki tematyczne, a rozpoczęły je wersy dotyczące pór roku.

Weszliśmy w barwny świat jesieni, kroczyliśmy po skrzypiącym śniegu w zimie, upajaliśmy się ciepłem letniego wieczoru, a potem twarze owiewał nam wiosenny wiatr. W wierszach pani Ireny dosłownie czuliśmy zapach listopada i powiew skrzydeł czapli lecącej nad tarasem. Przyglądaliśmy się rytmowi poranka, widzieliśmy obraz duszy poetki.

W części drugiej dane było nam ujrzeć księgę życia – myśli i przeżycia zarówno samej autorki, jak i znanych jej osób. Przyszedł też czas na uczucia, chwilę refleksji i zadumy. Nie tak prosto udzielić odpowiedzi na pytania o to, co się wydarzy, gdy nas zabraknie, o to co przyniesie nam czas i dni, które dopiero mają nadejść. Zobaczyliśmy rodzinny dom i dzieciństwo poetki, beztroskę i wdzięczność za wzrastanie i ciepłe ognisko domowe. Czuliśmy rytm dnia, lęk i trud matki, wspomnienia i tęsknoty… Cała feeria uczuć i myśli, przepiękna kompozycja ciepłych, delikatnych słów – taka jest poezja pani Ireny.

Spotkanie wzbogaciła muzyka gitarowa fantastycznego Artura Lachowicza, który uświetnił je kilkoma utworami muzycznymi, granymi na gitarze.
Pani Irena otrzymała pamiątkowy, niepowtarzalny obrazek, który specjalnie na tę okazję stworzył miejscowy artysta- plastyk, pan Marek Pacyński.
Tradycyjnie, po części oficjalnej przyszedł czas na kwiaty, podziękowania, rozmowy z autorką, autografy i słodki poczęstunek.

Jak powiedział niegdyś Simonides – „Poezja to mówiące malarstwo, a malarstwo – milcząca poezja”. I to prawda. W wierszach pani Ireny zdecydowanie czuliśmy kolorowy, barwny świat i całą tęczę uczuć i myśli, zaś obrazy, które sama namalowała, stały z boku i swym milczeniem tworzyły niedopowiedziane słowa.
Ewa Omilian


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5