Sprzedawczyni wymyśliła napastnika i okradła lombard, w którym pracowała

2016-07-18 10:08:40(ost. akt: 2016-07-18 10:09:27)

Autor zdjęcia: Archiwum

Na początku lipca z lombardu w Gołdapi zniknęło złoto i inne cenne przedmioty. Według relacji sprzedawczyni, za wszystkim stał brutalny napastnik. Właściciel wyznaczył nagrodę za wskazanie sprawcy, ale okazało się, że cała historia została zmyślona.
Funkcjonariusze rozpracowali sprawę napadu na lombard w Gołdapi.

Wszystko zaczęło się na początku lipca. Wtedy, według relacji pracowniczki, do lombardu wszedł mężczyzna z gazem łzawiącym w ręku. Spryskał ją, związał i zamknął na zapleczu. Następnie zabrał z lombardu złoto i inne przedmioty o wartości blisko 30 tysięcy złotych.

Policjanci zabrali się do pracy. Okoliczności napadu od początku budziły ich wątpliwości. W toku postępowania wyszło, że cała historia może być zmyślona. Przypuszczenia policjantów potwierdziły się, historię o napadzie wymyślili 23-letnia sprzedawczyni i jej 30-letni kuzyn.

Podejrzani zostali zatrzymani przez policję i trafili do aresztu.

Oboje usłyszeli zarzuty kradzieży, za co grożą im kary do 5 lat więzienia.

Policjanci odzyskali już większość skradzionego mienia, które wkrótce wróci do właściciela.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5