Podróżnik z Judzik wraca z Indii do domu. Cz. 8

2020-01-03 09:38:43(ost. akt: 2020-01-03 09:56:18)

Autor zdjęcia: Andrzej Malinowski

Indie są 114. krajem świata, który Andrzej Malinowski zwiedza, ogląda i podziwia. Jest tutaj od 22 grudnia i będzie do 4 stycznia 2020 roku. Przesyła nam już ostatnią relację z tej dalekiej wyprawy.

1.01.2020 r., Colva
Rok 2020 powitałem nad brzegiem Oceanu Indyjskiego. Żar z nieba. Tutaj nigdy nie jest zimno.

Pomimo że w Indiach urzędowo obowiązuje kalendarz gregoriański to uroczystości noworoczne odbywają się w różnych terminach – 4 razy, w zależności od lokalnych tradycji oraz obyczajów religijnych. Sylwester jest zazwyczaj uroczyście obchodzony w dużych miastach.

Hinduski Nowy Rok jest świętem ruchomym i teoretycznie trwa pięć dni. Zazwyczaj trwa od przełomu września i października do przełomu października i listopada. Wtedy Hindusi odwiedzają wszystkich swoich krewnych rozproszonych po całym kraju. Obchody Nowego roku można uznać za zakończone, gdy każdy członek rodziny zostanie obdarowany słodyczami.
Diwali – inaczej rząd lamp to Festiwal Światła. W każdym regionie Indii Diwali świętuje się inaczej, łączy je jednak oświetlanie migającymi lampkami domów i ogrodów oraz zapalanie małych, glinianych lampek oliwnych jako symbolu zwycięstwa światła dobroci i wiedzy nad ciemnością zła i ignorancji. Jednocześnie zapalanie światła jest ukazaniem wdzięczności za całe dobro, jakie spotyka Hindusów w życiu, jest także oddaniem hołdu bogini Lakszmi.

Obchody Nowego Roku pokrywają się z religijnym świętem – powrotem Ramy wraz ze swoją żoną Sitą do królestwa. Wszyscy bali się okrutnego demona Rawany, którego nikt nie umiał pokonać. W tym samym czasie, w pustelni żył książę Rama, następca tronu, którego cnotę i męstwo chwaliło całe królestwo. Demon wiedziony pożądaniem porwał piękną żonę księcia – Sitę. Uprowadził ją na Sri Lankę, gdzie niepodzielnie sprawował rządy. Książę Rama chcąc ratować żonę skłonił małpy, by zbudowały most wiodący na wyspę. Z pomocą bogów zgładził Rawanę i uratował Sitę. Zwycięski powrót księcia witano z olbrzymią radością. Po drodze na jego cześć zapalano lampy.

Pierwszego dnia mieszkańcy Indii czyszczą swoje domy i otwierają okna, aby powitać Lakszmi – boginię obfitości, uznawaną jako boskie światło, dzięki niej na wiernego spływa bogactwo duchowe. Ale Lakszmi jest również czczona jako patronka dóbr materialnych. Przed rozpoczęciem obchodów biznesmeni zamykają księgi rachunkowe i oddają nowy rok pod opiekę bogini dobrobytu. Sklepikarze w witrynach sklepów wystawiają ku jej czci ołtarzyki. Pięć dni mija na świętowaniu i ucztowaniu, spotkaniach z przyjaciółmi i rodziną. Jest to kolorowy festiwal wypełniony śmiechem, tańcem i śpiewem. Hindusi sprawiają sobie nowe, białe ubrania, wymieniają się z bliskimi upominkami i kartkami, na których składają życzenia Niya Saa Moobaarak. Ulice i domy dekorowane są świeżymi kwiatami, wejścia ozdabia się małymi odciskami stóp w kolorach białym i czerwonym, będące symbolem powrotu Ramy, który jest wzorem postępowania.

Drugiego dnia obchodów  oddawana jest cześć Kali – bogini siły. W wigilię Diwali Hindusi odpoczywają masując ciało i nacierając się olejkami. Tuż przed świtem zażywają kąpieli, która symbolizuje oczyszczenie.

W trzeci dzień obchodów, Hindusi oświetlają domy lampkami. Na cześć bogini Lakszmi rodziny odprawiają pudżę, czyli ofiarę. Pod wizerunkiem bóstwa Hindusi składają dary w postaci monet, liści betelu, suszonych owoców, słodyczy, kokosa, kamfory, nieugotowanego ryżu, wody, najlepiej z Gangesu, mleka, płatków kwiatów oraz kadzidełek, śpiewając „Dźaj Lakszmi mata!” – Zwyciężaj matko, z twoją łaską nawet niemożliwe staje się możliwe!

Ostatni dzień to Balipratipada, na cześć Bali – dawnego władcy Indii. Hindusi wspominają go jako hojnego i dobrego człowieka, dlatego tego dnia starają się we wszystkich ludziach, nawet wrogach, dostrzec jedynie dobre, pozytywne cechy. Noworoczny czas Hindusi postrzegają jako okres, kiedy należy odrzucić to, co stare, a przyjąć to, co nowe.

2-3.01.2020 r., Colva
Odpoczynek. Nic nie robienie, ale to nic nie robienie jest bardzo męczące i bardzo denerwujące, zwłaszcza w takim upale, jaki tu panuje. Spacery, przyglądanie się ludziom i sytuacjom.

Indie to wyjątkowy kraj, pełen kolorytu i sprzeczności, ale da się go polubić. Hindusi są niesamowici i życzliwi. Nie widziałem ani jednej osoby pijanej czy pijącej alkohol. Papierosów też nie palą. Pod względem liczby ludności Indie zajmują drugie miejsce na świecie (po Chinach) – 1 miliard 400 milionów. I chyba są szczęśliwi, każdy na swój sposób.

Warto więc poznać starą hinduską legendę o siedmiu krokach potrzebnych do osiągnięcia szczęścia.
Historia opowiada o człowieku zamieszkującym starożytne królestwo, który jako jedyny był w nim człowiekiem szczęśliwym. Był on wyjątkowy na tle zamożnych mieszkańców, którzy mimo posiadanego bogactwa, nie umieli cieszyć się tym, co im życie dało. Byli zbyt zajęci powiększaniem majątków i nie mieli czasu na odczuwanie szczęścia. Pozostali mieszkańcy byli z kolei bardzo ubodzy, przez co również nie potrafili być szczęśliwi. Nadmiar trosk i brak nadziei na lepsze życie odbierał im wszelką radość. Gdy w państwie rozeszła się wieść, że zamieszkuje je osoba prawdziwie szczęśliwa, każdy pragnął się spotkać z tym człowiekiem. Ów szczęśliwy mędrzec swój sekret skrywał głęboko w sercu i żadne prośby, groźby i próby ograbienia go nie sprawiły, że zechciał on pozbyć się źródła swojego szczęścia. Pewnego dnia mędrca odwiedziło niewinne dziecko, które również chciało być tak szczęśliwe, jak on. Człowiek wzruszył się głęboko i postanowił opowiedzieć dziecku o swoim sekrecie.

Ten sekret miał aż 7 stopni, podobnie jak drabina. Aby wejść na szczyt, trzeba przejść każdy stopień, od pierwszego, po ostatni:

1. Kochaj siebie, by kochać swoje życie.
Starzec zdradził dziecku, że miłość do siebie i szacunek dla własnego życia jest podstawą, by osiągnąć szczęście. Życie jest darem samym w sobie i trzeba robić wszystko, by dbać o nie, aby w pełni rozkwitło. Troska o zdrowie i samopoczucie oraz nadanie głębokiego sensu temu, co robimy, uczyni nas wyjątkowymi.

2. Planuj i nie bój się działać.
Mędrzec uważał, że myślenie nad swoimi poczynaniami jest dobre, bo pozwala wybierać najlepszą opcję. Jednak samo rozmyślanie nie zaprowadziło jeszcze nikogo do osiągnięcia szczęścia. Za myślą, musi iść także czyn, bo bezruch powoduje frustrację. Jedynie idąc cały czas dalej, można wykorzystać szansę na dobre życia, działaj więc tak, jak podpowiada ci intuicja.

3. Pozbądź się zazdrości.
Zazdrość to destruktywne w nadmiarze uczucie, które często przeradza się w gorycz, a gorycz skutecznie zatruwa duszę i wszystko, co dobre, traci swe barwy. Starzec polecił dziecku, aby nigdy nie zazdrościło innym posiadania, tylko uparcie dążyło do własnego celu. Nigdy nie wiadomo, co musiała przejść dana osoba, aby znaleźć się w tym punkcie, w którym jest teraz. I czy aby na pewno każdy chciałby za cenę powodzenia przejść tę samą drogę?

4. Zdejmij z siebie negatywne uczucia.
Złość, zazdrość, obawa, niepewność, czy nienawiść każdego dnia obciążają tego, który je pielęgnuje. Starzec powiedział dziecku, że każdy, kto przeradza się w człowieka pełnego bardzo negatywnych uczuć, zostaje nimi sparaliżowany. Trzeba pozbyć się urazów, by zła energia nie zawładnęła życiem.

5. Nie sięgaj po to, co do ciebie nie należy.
Wyciągnięcie ręki po cudzą własność jest godne potępienia. Starzec chciał wyjaśnić dziecku, że zły uczynek pociągnie za sobą jeszcze większe konsekwencje, bo wszystko, co czynimy, wywiera wpływ na nasz los. Dobre uczynki przyciągają dobro, a złe sprawiają, że zło powróci zwielokrotnione, jako spóźniona, ale sprawiedliwa kara. Brak szacunku do własności innych sprawi, że sami także będziemy tracili.

6. Nie krzywdź.
Mędrzec powtórzył dziecku, że powinien kochać siebie, ale nigdy nie może zgadzać się na krzywdę innych ludzi czy zwierząt. Krzywdzenie jest niedopuszczalne, nie tylko w formie bycia oprawcą, ale także ofiarą. Nie można pozwalać, by ktoś krzywdził nas samych, bo w ten sposób sami zgadzamy się na ucieczkę szczęścia. Każda istota jest źródłem szczęścia i radości, więc należy to docenić.

7. Dziękuj za każdy dzień życia.
To ostatni krok, na który starzec uwagę zwrócił dziecku. Dziękując życiu za każdy miniony dzień, nawet jeśli ten nie był najlepszym dniem życia, zapraszamy szczęście do siebie. Nasza obecność na Ziemi jest zbyt krótka, by gardzić tym, co dostajemy.
Andrzej Malinowski



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5