Zastanawiają się czy fuzja spółek ma sens

2020-03-22 09:50:00(ost. akt: 2020-03-22 15:30:22)

Autor zdjęcia: Zbigniew Malinowski

Radni z komisji rewizyjnej Rady Miejskiej w Olecku są sceptyczni wobec pomysłu burmistrza, który chciałby połączyć wszystkie spółki gminne. Za takim rozwiązaniem opowiadają się prezesi trzech spółek. Poważne zastrzeżenia ma jedynie przedstawiciel PWiK.
Na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Olecku radni kontynuowali dyskusję na temat pomysłu burmistrza dotyczącego połączenia wszystkich czterech spółek gminnych – Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Towarzystwa Budownictwa Społecznego – w jedną dużą spółkę.

Takie rozwiązanie, zdaniem burmistrza, miałoby przynieść oszczędności, a przede wszystkim usprawnić funkcjonowanie i współpracę spółek gminnych. W posiedzeniu komisji uczestniczyli wszyscy prezesi spółek, oprócz PWiK, której prezes wykorzystuje urlop przed przejściem na emeryturę, a wiceprezes Henryk Trznadel był reprezentowany przez kierownika działu technicznego Pawła Konarzewskiego. Radni nie kryli swego oburzenia, że wiceprezes PWiK nie znalazł dla nich czasu. Ubolewali też, że w obradach nie uczestniczyli ani burmistrz Sobczak (urlop), ani jego zastępca Sylwia Wieloch.

Wszyscy prezesi zostali poproszeni o przedstawienie swojego zdania nt. połączenia spółek.

Kierownik Konarzewski przyznał, że nie jest zwolennikiem tego pomysłu.
— Łączenie PWiK z innymi spółkami w mojej subiektywnej ocenie nie za bardzo mi pasuje. Jesteśmy powołani nie po to, aby przynosić zyski, tylko żeby zaopatrywać ludność w wodę, odbierać ścieki oraz nadzorować, aby to wszystko sprawnie działało. Działamy na terenie całej gminy i tutaj się różnimy od pozostałych spółek. Jesteśmy w dobrej kondycji finansowej, możemy inwestować, a na kolejny rok przewidujemy dalsze wodociągowanie i budowę sieci kanalizacyjnej w miejscowościach ościennych. To wymaga nakładów rzędu 1,5 mln zł rocznie. PWiK buduje sieć, ale specyfika przedsiębiorstwa jest też taka, że musimy ją konserwować i modernizować. Nasze ujęcie wody działa dobrze, ale za kilka lat potrzebuje inwestycji, tak samo oczyszczalnia, a więc cały czas musimy mieć środki, które w dużej spółce będą się rozchodziły. Poza tym Wody Polskie czuwają nad tym, aby środki pozyskane z produkcji i sprzedaży wody nie były przeznaczane na inne cele i one muszą być zabezpieczone, bo jak nie będziemy inwestować w sieć, to będziemy mieli zapaść. Będziemy mieli to, co mają w ościennej gminie, gdzie nie mają nawet na naprawę awarii. I to jest ten problem — mówi kierownik Konarzewski.

Natomiast prezesi PGK i PEC pomysł burmistrza generalnie popierają, przy czym podkreślają, że liczą nadal na dużą autonomię.

— Przede wszystkim nie odbierałabym tego jako jedną firmę, bo każda ze spółek dalej będzie realizować powierzone jej zadania. To co już pokazał ten rok, bardzo ważnym i kluczowym elementem jest realizowanie zadań własnych gminy przez spółkę i to, żeby mieć pewien monopol na te usługi, aby móc wówczas opracować wieloletni plan finansowy. Teraz mam umowy podpisane do końca roku i trudno jest planować działania. Nie chciałabym, aby doszło ponownie do sytuacji, że pojawia się wykonawca, z którym muszę konkurować, a mam zupełnie inne koszty stałe (PGK przegrało z prywatną spółką przetarg na utrzymanie zieleni miejskiej – przyp. red.). Widzę też większe możliwości rozwoju, kiedy będzie zwiększony kapitał zakładowy, bo na pewno łatwiej będzie nam pozyskać jakiekolwiek środki na doinwestowanie spółki. Dla mnie połączenie spółek będzie jak najbardziej pożądaną sytuacją, ale połączenia nie traktuję, że ktoś komuś wejdzie z butami w jego działkę — podkreśla Marta Witkowska, prezes PGK.


Podobnie zdanie miał Marcin Małecki, który jest jednocześnie prezesem PEC i TBS.
— Myślę, że to połączenie nie wpłynie w żaden sposób znacząco na spółki. Zakładam, że PEC mimo wszystko będzie w niej wyodrębnionym działem i da się takie rzeczy skonfigurować, bo głównie chodzi o komunikację, abstrahując już od tego, że w spółce pojawi się większy kapitał — mówi prezes Małecki.


Wątpliwości, co do łączenia czterech spółek miał radny Wacław Olszewski, który miesiąc temu był raczej zwolennikiem takiego pomysłu.

— Na pierwszy rzut oka wydaje się, że połączenie spółek przyniesie wiele korzyści, ale po przemyśleniach doszedłem do wniosku, że chyba jednak to nie ma sensu, bo specyfikacja ich działalności jest różna. Oszczędności np. na radach nadzorczych też z tego będą żadne. Połączenie spowoduje, że będzie potrzebny jakiś nadprezes, a więc nie będzie tu żadnej oszczędności, a jeszcze może jeszcze wzrosnąć zatrudnienie. Obecnie spółki nie przynoszą strat, czyli można powiedzieć, że działają dobrze. I nie daj Boże, gdyby po utworzeniu takiego molocha zacznie się źle dziać w jednej spółce, to pociągnie ona w dół pozostałe spółki. Dlatego warto to głęboko przemyśleć, bo według mnie raczej bym od tego odstąpił i skupiłbym się na poprawie zarządzania i funkcjonowaniu obecnych spółek, łącznie z pomocą miasta mniejszym spółkom — twierdzi radny Olszewski.

— Skoro prezesi mówią, że po połączeniu dalej będą działać niezależnie, więc nie widzę w tym sensu, gdyż i tak ich nadzorcą jest burmistrz. Tak samo jak powołanie kolejnego prezesa, który będzie prezesem obecnych prezesów — dodaje radny Wojciech Rejterada.

Z kolei radny Ferdynand Grodzicki przypomniał, że kiedyś funkcjonował zakład Gospodarki Komunalnej, który został podzielony na PGK i TBS, bo był niewydolny i źle działał, więc powrót do tego, co nie zdało egzaminu jest niepotrzebny.

Z kolei odmienne zdanie miał radny Mariusz Miłun.
— W tej kwestii trochę się różnię z burmistrzem Olszewskim, bo widzę sens połączenia TBS z PGK, bo ich zadania bardzo mocno się pokrywają. Zresztą z audytu wynika, że funkcjonowanie TBS w obecnej strukturze nie ma sensu, więc tu na pewno potrzebna jest zmiana — przyznaje radny.

Natomiast idei połączenia wszystkich spółek bronił sekretarz gminy Sławomir Hatalski. Zaznaczył, że działalność spółek nie polega na zarabianiu pieniędzy, a jedynie powinna się zbilansować.
— Gdyby spółka zaczęła zarabiać, to znaczy, że zarabia na naszych mieszkańcach. Idea połączenia ma polegać na tym, że spółka będzie posiadać swoje zakłady, swoje piony, które będą samodzielne. Wspólna ma być administracja, inspektor ochrony danych osobowych i księgowość. Spółki gminne są do realizowania naszych celów komunalnych i one nie mogą de facto bazować na czystym biznesie, bo to nie jest ich celem. Nigdy nie będzie przynosiło zysków sprzątanie ulic, wręcz przeciwnie, bo generuje to koszty 1,5 mln zł rocznie, tak samo jak np. utrzymanie placów zabaw. Pomysł jest taki, aby wewnątrz tych spółek przepływ usług wzajemnych był szybszy, żeby można było korzystać przy niektórych zadaniach z tych samych ekip, np. budowlanej — wyjaśnia sekretarz Hatalski.

Z kolei radny Miłun podkreślił, że decyzja o połączeniu spółek należy wyłącznie do radnych i zarzucił burmistrzowi, że rozpoczął realizację swojego pomysłu bez przedłożenia radzie uchwały intencyjnej w tej sprawie. Sekretarz Hatalski wyjaśnił, że projekt takiej uchwały jest już przygotowany.
ZM



Komentarze (24) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. prognoza #2893707 | 83.6.*.* 25 mar 2020 21:09

    bo nie dostali zgody od różowej na uśmiechy, myślą kto następny do wylotu

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. ... #2893684 | 91.233.*.* 25 mar 2020 20:41

    dziwne mają miny,jakby nie wiedzieli o co chodzi i się nie cieszą.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. kiedyś #2893550 | 91.233.*.* 25 mar 2020 17:05

    kiedyś też rozłączali i łączyli PGKiM i g..no z tego wyszło,niektórzy tylko się nachapali.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. miś #2892610 | 83.6.*.* 24 mar 2020 10:31

    Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się dla naszego klubu przemęcza, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu „Tęcza”. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki!

    Ocena komentarza: warty uwagi (24) odpowiedz na ten komentarz

  5. To #2892559 | 31.0.*.* 24 mar 2020 08:59

    Po co to całe zamieszanie, więcej szkody niż pożytku, koszty i tylko koszty niepotrzebne, za jakiś czas znowu będą odkręcać

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (24)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5