Odchody uprzykrzają życie mieszkańcom

2008-07-24 00:00:00

Kał zwierząt pozostawiony na chodnikach i trawnikach może być dużym zagrożeniem dla zdrowia ludzi, szczególnie dzieci i osób starszych o osłabionej odporności – apeluje lekarz weterynarii Małgorzata Waśkiewicz.

W gminie jest około pięć tysięcy psów, w tym tylko kilka z nich jest zarejestrowanych w Urzędzie Miejskim w Gołdapi. Właściciele psów nie poczuwają się też do obowiązku posprzątania pozostawionych przez zwierzęta odchodów.
— To świadczy o kulturze ludzi — twierdzi Jerzy Andryka, inspektor ds. komunalnych w Urzędzie Miejskim w Gołdapi. — Nie ma obowiązku posiadania psa, ale jak się go ma, to ma się obowiązek posprzątania po nim. U nas jest normalnością to, że rano wypuszczane są psy, które załatwiają się, gdzie popadnie. Za taką bezmyślność straż miejska powinna karać mandatami właścicieli. W urzędzie zarejestrowanych jest kilka psów. Od tego roku nie opłaca się podatku za posiadanie czworonoga, ale każdy właściciel ma obowiązek jego rejestracji.
Uchwała rady miejskiej mówi też, że właściciele zwierząt domowych są zobowiązani do usunięcia spowodowanych przez nie zanieczyszczeń nas klatkach schodowych lub w innych pomieszczeniach budynków służących do użytku publicznego, a także na terenach użytku publicznego, takich jak ulice, chodniki, skwery, zieleńce itp. Na tereny użytku publicznego psy mogą być wyprowadzane tylko na smyczy. Na przeciw właścicielom wyszła Spółdzielnia Mieszkaniowa w Gołdapi, która wybudowała trzy wybiegi dla psów m.in. na ulicy Armii Krajowej, Żeromskiego i os. Młodych.
— Chcieliśmy jeszcze zrobić takie wybiegi na ulicy Wąskiej i Szkolnej, ale nie dostaliśmy od urzędu pozwolenia — mówi Józef Wawrzyn, prezes SM. — Chcemy naszą działalność poszerzać i mobilizować mieszkańców do korzystania z punktów przystosowanych dla zwierząt. Takie zachowanie byłoby poszanowaniem zieleni, chodników oraz ludzi nie posiadających psów. Jako radny zgłosiłem pomysł oczipowania psów. Dzięki temu będzie znany właściciel psa i łatwiej będzie można od niego coś wyegzekwować. Ludzie powinni zrozumieć, że trzeba posprzątać po psie.
W przyszłym roku Rada Miejska zdecyduje, czy psy będą musiały być oczipowane.
— Wprowadzimy nakaz oczipowania, gdy Rada Miejska pozytywnie zaopiniuje wniosek i przeznaczy na ten cel pieniądze — twierdzi Jerzy Andryka. — Koszt oczipowania tysiąca psów wyniesie około 45 tys. złotych. W tym roku nie mamy też środków na zakup worków czy koszy na odchody zwierząt. Będzie sens ich zakupu, gdy ktoś w końcu zacznie egzekwować czyny właścicieli psów. Warto wspomnieć, że bezpańskie psy nie mogą liczyć na pobyt w schronisku. W obrębie 300 kilometrów nikt nie chce podpisać z nami umowy, ponieważ brakuje miejsc.
Wato wiedzieć, że odchody psów mogą zawierać szkodliwe drobnoustroje.
— Środowisko jest w dużym stopniu skażone jajami i larwami pasożytów, bakteriami i wirusami — twierdzi lekarz weterynarii Małgorzata Waśkiewicz. — Od 30 do 70 procent osiedlowych piaskownic, skwerów i parków zanieczyszczonych jest jajami glist Toxocara. Aby uniknąć wielu chorób właściciele zwierząt powinni regularnie je odrobaczać oraz sprzątać pozostawione przez nie odchody. Brak sprzątania nieczystości nie wynika tylko z braku kultury, ale również z braku rozpowszechnienia tego zwyczaju.
Julita Sztabińska
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
Tagi: psy
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5